środa, 27 listopada 2013

Rozdział 6 - On... on...

Ktoś za nim stał. Tym kimś okazała się być Dionne.
-Ty suko! Zabije cie! Zrujnuje ci cały świat! Jeszcze mnie po pamiętasz! A z tb Nathy jeszcze porozmawiam. Zerwales ze ma dla takiej  brzydkiej laski?...
- Ona nie jest brzydka. - wtrącił Nath
- On jest kompletnym dupkiem. W życiu bym się z nim nie umowila. Bierz go sb! - wykrzyczalam
Dionne nie chciała tego słuchać. Wybiegła , zaraz potem ja wyprosilam chlopaka. Jutro muszę pogadać z Tomem pewnie mi nie uwierzy, ale cóż...  Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Na 2 dzień niestety nie dane było mi się wyspać. Do mojego pokoju ktoś się dobijał. Obawiam się ze to Dionne , ale cóż. Raz kozie śmierć.
- Hey Jess,  musimy pogadać.  - tym gościem okazał Jay - musisz mi to powiedzieć ...
- Ale co Jay, co?
-Dlaczego Nathan wczoraj wrócił od ciebie nadasany? A poza tym czemu jesteś smutna?
-Jay, nie jestem pewna,  czy jestem w stanie teraz komuś zaufać... Wstydzę się po tym co się wydarzyło...
- Jessica - przytulil mnie - zapamietaj to raz na zawsze- teraz chwycił mnie za rękę I spojrzał tymi swoimi pięknymi tęczówkami na mnie - Możesz mi zaufać. Nigdy cię nie skrzywdzę.
- Dziekuje Jay. Chyba jestem w stanie ci zaufać. Nathan mnie pocalowal. Spytał mi się czy z nim będę.
- i...?
- nie zgodziłam się
- słuchaj Jessica. wiem że znamy się zaledwie 2 dni, ale ja, James McGuiness się w tobie zakochalem. Zrozumiem,  jak mi odmówisz, ale czy zostaniesz moja dziewczyna?
- Szczerze Jay?
- Oczywiście że tak- spytał i tak jakby posmutnial
- Sama się w tobie zakochalam. Jasne ze się zgodze - pocalowalam go w policzek
- Wlasnie uczyniłaś mnie najszczesliwszym człowiekiem na świecie. - widac było że się rozweselił
- Tak jak ty mnie. Ale Tomowi nic nie mowmy na razie OK?
- Ale ...
- Czego mi nie mówimy?- Wszedł Tom
- niczegoooo - powiedziałam
- Jess!  Dalej mów mi jak na spowiedzi. Jay mógłbyś?
- Dobrze. Jess Proszę - podal mi kartkę z numerem telefonu komórkowego i wyszedł.
- No bo. .. wczoraj Nath pod wpływem emocji mnie pocalowal. Spytał się czy z nim będę ale ja odmówiłam...
- to norma u niego. Dobrze zrobiłaś slonce. A Jay przypadkiem ci się o nic nie pytał?
- Nie....
- Jessica, ja znam prawdę.
Wczoraj odbyłem poważną rozmowę z Jamesem. Widziałem jak na siebie patrzyliście. Wiem, że to nie jest zwykłe zauroczenie.
- No nie....
- Masz tu kartkę z numerami chlopakow i moim.
- Dziękuję. Prześle wam SMS że to mój numer. Chce juz poznać tą słynną Kelsey Hardwick.
- Już niedługo. Dzisiaj o  15 będziemy po cb,  jedziesz z nami na wywiad. Laski tez tam będą.

- Fajnie  - puściłam mu oczko
- Narka Jessica
- Pa Tomas
Na zegarku wybiła właśnie 13. Mam 2 h na uszykowanie się na wywiad.
Ubrałam czare rurki, białe conversy, biała koszule i moje ukochaną bransoletke lilou z sercem, na której wyrawerowane bylo "Jay McGuiness ♥" postawiłam na rozpuszczone wlosy. Rowno o 15.00 do moich drzwi zapukali chlopacy. Nath nje miał zbyt wesołej miny kiedy każdego przytulilam,  a jego nie. Chyba zobaczył bransoletkę bo szturchnal Jaya i zabrał na bok.
Chlopacy nie wracali przez  10 minut. Poszłam zobaczyć co się stało. Kiedy ujrzałam ten widok pod bieglam do Maxa i powiedziałam mu:
-Max , błagam lec do waszego pokoju i pomoz!
Nie pytał o co chodzi tylko pobiegł na gore,  Tom przytulil mnie:
-słońce,  co się tam dzieje?
- Tom... Nath ... on ... on.....

----------------------

WITAM :D
A oto rozdział 6
Jak się podoba?
Dziękuję za pozytywne komentarze.
Nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem rozdziału.
Jak myślicie,  co powie Jess, Tomowi?  Co Nathan przeskrobal?
Czy może nie Nath coś przeskrobal tylko Jay?
A może jeszcze inna osoba?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale , który pojawi się niedługo ;D

wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 5 - Oszalałeś?!

-Seriooo? Masz pokój obok nas? - spytał Nathan
- No, mam, zaraz ty powiedziałeś  TYMCZASOWO?
-no tak , bo potem zamieszkasz z nami c' nie chlopaki?
-No, raczej ze tak
- a moje zdanie się nie liczy?!
-NIE
- No OK - powiedziałam smutniejszym tonem
-A teraz najważniejsze pytanie. Należysz do naszego fandomu?
-Nie,  wole One Direction- powiedziałam z wyczuwalną nutką sarkazmu w głosie
-  osz ty! Już cie nie lubie! - Tom udał focha
-żartuje Tommy - przytulilam go- Jasne,  że należę do TWFanmily. Swoją drogą... kiedy wstawicie dzisiejsze WantedWednesday?
- masz szczęście!  Niedługo,  ale najpierw trzeba ciebie nagrać i wstawić to ujęcie do WW. - zakomunikował Tom
- Może pójdziemy na kawe do Starbucks? Tam nagramy spotkanie z Jess do WW - spytał Jay
-OK
Poszliśmy. Tam rozmawialiśmy przez jakiś czas. Jay i Nath przez cały czas sie na mnie gapili i uśmiechali. James tak strasznie mi się podobał z tym swoim uśmiechem i niebieskimi tęczówkami. Swoją drogą,  on był moim 2 ulubieńcem z TW, zaraz za Tomem. Nath też jest przystojny,  ale po 1 ma Dionne, a po 2 zawsze coś mnie w nim denerwowało.
-Jess , czy ty mnie w ogóle słuchasz?  - spytał Tom
-Co? Sorry , zamyślałam się.
-Spoko. Wracając do tematu. Chcesz żeby reszta TWFanmily dowiedziała się o tobie?
-Czemu nie? Prędzej czy później i tak by się dowiedzieli, a lepiej szybciej, niż żebyś później dostawał niemiłe wiadomości z wyrzutami bo nie powiedziałeś fanom.
-Młoda dobrze gada - Seev
- Polać jej - przerwał Max
-Masz Twittera? - spytał Jay
-Jay, ty tylko o TT, uzależniony jesteś
-No co? Czy to jest zły sposób na porozumiewanie się z fanami?
- Nie no, sposób zły nie jest. Ale nie musiałeś zakładać TT Neytiri - powiedział Max
-Dobra. Skończcie OK? A wracając to mam Twittera.
-Podaj nazwę. - Nath
- @JessicaParke
Chlopacy wyciągnęli swoje komórki,  ja z resztą też. Po minucie moje interakcje zaczęły szaleć. Pierwsze to byly follow od chłopaków i Neytiri. Później zaczęło sie szaleństwo fanów. 
- i wy tak macie codziennie?
- eheeee - Odezwał sie Jay
- Nath , Jess ma to samo co wy, codziennie?
- Takk, a co?
-Fuck
-nie przesadzaj. Przyzwyczaisz się - powiedział Jay
-Nie sądzicie,  że powinniśmy się zbierać do hotelu? Jest 20 a o 20.30 zamykają. Zasiedzielisny się trochę
-Zbieramy się.
Wyruszyliśmy do hotelu. Poszliśmy pod swoje pokoje. Kiedy weszlam do pokoju, ktoś zapukal do moich drzwi. Tym kimś okazal się Nathan
-Hej Jess, słuchaj.  Od kiedy cię zobaczyłem zakochalem się w tb. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz moja dziewczyna? 
- Nath , ty masz Dionne!  Oszalales?!
-I tak już z nią zerwalem
-i tak mowie nje !
Nath pocalowal mnie czule, ale ja nie odwzajemnilam. Chłopak zostawił otwarte drzwi i nawet nie zauważył kto się w nich pojawił.

----------------

5 rozdział opublikowany :D
Nie jestem z niego zadowolona ale cóż. ..
Liczba wyświetleń zwiekszyla się o 100 o.O nie podejrzewalabym was o to. 4 komentarze pod ostatnim rozdzialem to naprawdę dużo, zwłaszcza ze to moj 1 blog. Sorry za błędy,  ale pisze na komórce. Mam awarie kompa xd
Każdy kto zobaczy niech skomentuje
Piszcie co sadzicie, bądź zmienili byście. Jak myślicie kto stanął za Nathanem ? Dionne, Tom, Jay, Seev, Max, jakiś praciwnik hotelu czy może Jade?

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 4 - Przytulaseeeek


- Co?! - pomyślałam, że to jakiś żart i zaraz wyskoczą z kamerą. będzie coś w stylu " właśnie zostałaś zrobiona w balona " 
- Tak, sprawdzaliśmy dane, ewentualnie możemy zrobić testy DNA, jeżeli sobie tego pani życzy. 
-Nie, spokojnie. Jessico podejdź do mnie.
-Tak, słucham? - podeszła, wyczułam lekkie zawahanie w jej głosie.
 
Perspektywa Jess

Bałam się. Po prostu bałam się jej reakcji. Nie wiedziałam co może się stać i w każdej chwili może mnie wyprosić. Moje rozmyślenia przerwała moja Mama ( ? )
- Mów mi mamo dziecko moje. Myślałam, że nigdy cię nie odnajdę. Musisz poznać swojego brata.  
- To może ja już pójdę - rozległ się głos Nialla 
- Dobrze. Do widzenia 
- Do widzenia
- Jak to się stało, że się znalazłaś?
- To długa historia... 
- Opowiedz mi córciu 
- No dobrze mamo
Opowiedziałam jej całą historię. Porozmawiałyśmy jeszcze trochę w międzyczasie. Dowiedziałam się jak ma na imię mój brat i gdzie mieszka. Aktualnie znajduje się w tym samym hotelu co ja, w pokoju obok.
- Jezu, ile ty musiałaś przejść. Cieszę się, że postanowiłaś do mnie przyjechać 
- Ja też się cieszę.Czas się zbierać. Może odwiedzę brata, skoro ma pokój obok mnie w hotelu...
-Dobrze. Zaraz do niego zadzwonię. Podaj mi twój telefon. Zapiszę ci mój numer
- Dobrzee mamciuu 
Podałam jej telefon, kiedy zapisała mi go ja puściłam jej strzałkę i zadzwoniłam po taxówkę, skoro nie wiem jak trafić do hotelu. Ciekawa jestem jak zareaguję. Moje rozmyślenia przerwał klakson. Po raz ostatni pożegnałam się z mamą i pojechałam do hotelu. Zapłaciłam taxówkarzowi i weszłam do hotelu. Dostałam SMSa. Przeczytałam go w windzie
Hej słońce!
Myślę, że właśnie dotarłaś do hotelu.
Idź do pokoju. Przed nim czeka na Ciebie Tom , twój brat. 
Tom zapozna Cię z chłopakami z zespołu.
Bardzo się ucieszył na wieść, że jego dawno zaginiona siostra się odnalazła
                                                         Całuję Jade :*

No cóż. Wysiadka. Raz kozie śmierć. Najwyżej mnie nie polubi. Ale będę mieć szansę poznać mojego idola, który okazał się być moim bratem. Ktoś stoi przed moim pokojem. 

- Cześć, ty jesteś Jessica?
- Taaaaaaak, ty Tom?
- Jasne, siostro - przytulasek
-Cieszę się, że cię poznałam
- Ja się cieszę, że cię odnaleźli. Nie wiesz jak płakałem kiedy się dowiedziałem, że mam siostrę, ale nigdy mogę jej nie poznać
-Naprawdę? Zależało ci na kimś nic nie wartym?
- Nie mów tak ! Od początku widać, że należysz do nas siora. Ostrzegam cię, przed tym co zobaczysz. U nas w pokoju nigdy nie ma spokoju
Otworzył drzwi. Moim oczom ukazał się Max z Jayem grający w Dance Star Party na PS3 Siva latający z gaciami w łapach, a za nim Sykes w ręczniku 
- Chłopaki, Ogar !! Moja siostra wbiła do nas 
-Ty nie masz siostry cioto - powiedział Jay, nie przerywając gapienia się w ekran
- Ma idioto, tyle że ona wiele lat temu została porwana xD Tak słuchasz Toma - powiedział Max
- Jak ma jak nie ma idioto- powiedział Sykes
- Sykes i McGuiness dwaj idioci ! Parker ma siostrę spójrzcie kto stoi w wejściu
- Bravo Max i Seev, a wiecie jak ma na imię?
-yyyyy..... Jessica - wydarli się oboje
- Gratuluje, chociaż dwójka mnie słucha - przeciągał dalej - A więc to jest moja sioraa, która na szczęście się odnalazła, swoją drogą musi nam opowiedzieć jak. Mieszka tymczasowo w tym hotelu, pokój obok nas.


______________________________________

i 4 rozdział opublikowanyy xD Od tego rozdziału będę dawać im tytułyyy xD
Przepraszam, że taki krótki, ale komputer mi się psuje. Wolałam teraz skończyć, żeby efektu diabli nie wzieli
Od początku pomysłów na tego bloga Tom miał mieć siostrę xd 
Ale jeszcze nie raz Was zaskoczę xD 
Ponad 100 wejść ^^ i 7 komentarzy xd 
Wasze komentarze bardzo mnie motywują ;D 
dziękuje ; **
Do następnego posta ; 33

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 3

* 10 minut później *

Po zjedzeniu ciasta poszłam zapłacić i udałam się do pokoju. Postanowiłam przebrać się w ten zestaw. Do torebki schowałam słuchawki, portfel i telefon. Wyszłam z pokoju i wyruszyłam w stronę najbliższego komisariatu. Obawiam się, że rodzice nie będą chcieli mnie widzieć. Nie wiem, czy uwierzą mi, czy wywalą mnie na zbity pysk. To uczucie mnie dobija, ale cóż nie mogę żyć w niewiedzy. Dobra, koniec rozmyśleń, jestem na miejscu. Z sztucznym uśmiechem weszłam na komisariat. Od razu podszedł do mnie wysoki mężczyzna, blondyn.
- Dzień dobry, komisarz Niall Horan, w czym mogę pani pomóc?
- Dzień dobry. 16 lat temu zgłoszono zaginięcie dziewczyny, zgłosili to państwo Parker. Wczoraj dowiedziałam się, że to ja jestem tą dziewczyną.
-W takim razie zaraz udamy się do państwa Parker, ale musisz mi powiedzieć, jak się nazywasz?
-Jessica.- teraz mój uśmiech stał się szczery, nie wiem dla czego, może dlatego, że Niall jest przystojny 
-Dobrze, w takim razie jedziemy- uśmiechnął się 
-OK 
Po wyjściu z komisariatu wsiedliśmy do czarnego Astona Martina DBS. Jezu jak ja kocham auta tej marki. W radiu leciała piosenka, którą bardzo lubię czyli , czyli Adele - Skyfall. Piosenka z filmu z moim ulubionym aktorem, Danielem Craigiem. Wystąpił on w 3 filmach z serii o agencie 007. Rozmyślałam tak, o wszystkim i o niczym, do puki piosenka się nie skończyła i nie puścili The Wanted - Glad You Came. Kiedy piosenka dobiegała końca odezwał się komisarz Horan.
- Jesteśmy na miejscu, stresujesz się? Jeżeli tak, to nie masz czym. Parkerowie to bardzo miła rodzina. Po za tym piosenka, Glad You Came, przypadek. Nie sądzę - puścił mi oczko 
- Stresowałam się, ale dzięki panu mi przeszło - uśmiechnęłam się
- Nie mów mi na pan bo czuję się staro. Mów mi Niall
-Ok więc Niall mów mi Jess
-Spoko. Więc idziemy. Uśmiechnij się i rób dobre zrażenie - te słowa jakoś podniosły mnie na duchu.
Naill zadzwonił do drzwi.


 Perspektywa Jade ( Pani Parker ) 


Usłyszałam dzwonek. Podbiegłam do drzwi, po otwarciu ujrzałam policjanta i dziewczynę, która wyglądała na 17-18 lat.
- Dzień dobry. Komisarz Naill Horan. 
- Dzień dobry. O co chodzi? Niech pan wejdzie - zaprosiłam ich ręką do środka.-
 Jeżeli mogę wiedzieć, kim jest ta dziewczyna?
- Sprawa wygląda następująca. Pamięta pani sprawę sprzed 16 lat?
- Tą o zaginięciu mojej córki? Jakbym śmiała, ale nadal nie odpowiedział mi pan na pytanie kim jest ta dziewczyna - zbulwersowałam się
- Chodzi o to, że ta kobieta dziś rano zgłosiła się do nas na komisariat. To pańska córka.
-Co?! 


*********************************************


Jak myślicie? Co powie Jade? Wygoni Jess czy też przyjmie ją z otwartymi ramionami?
Gdybyście mieli jakieś sugestie to piszcie w komie ;D 
Jednak rozdziały będę dodawać nieregularnie ;33
 Do następnej notki :**





piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 2

Wyszłam z domu. Szłam do parku, skąd udam się do Natalii, pisząc SMS'a właśnie do niej

Będę szybciej. 
Odważyli się mi wszystko powiedzieć.
Stwierdzili,że i tak sobie nie poradzę. 
Dałam im do zrozumienia, że jak nie w Polsce, to za granicą,
przecież mówię płynnie w 3 językach obcych.


Spoko. 
Serio Ci tak powiedzieli?
Ale chamy tey xD
Dasz sb radę, prawda? :*
Skorzystaj sb z kompa. Załóż tt sb w końcu, 
jakiś kontakt będziemy musiały w końcu utrzymać, c'nie?


No ok xd
Jestem już u cb. Gdzie masz lapka? :**


W biurze xd 
3 drzwi po lewo od mojej sypialni :)
Walizkę zanieś do pokoju gościnnego ; )
Kończę bo szef się na mnie wkurzaa xd
Trzymaj się. Zwolnię się i spędzimy miło resztę dnia :*


Dzięki :*
Na cb zawsze można liczyć. Pa :*


Więc mam kilka godzin dla siebie. Założę sb tego twittera, żeby nie marudziła ta ciotaa xd 
to tak @JessicaParke . Zaobserwuję Natalię i członków TW. Chciałabym dostać follow od Toma i Jaya, ale cóż, to nie realne. Właśnie, o mało nie zapomniałam zaobserwować Neytiri. Napiszę o follow back. Może akurat się uda xd


-------------------------------- Dzień Wylotu, Lotnisko -----------------------------------

- Pa Nats, zadzwonię, jak dolecę - przytuliłam najlepszą przyjaciółkę
- Troszcz się o siebie kochana
- Dobrze mamo - zaczęłam się śmiać
- Ja tylko się o cb martwię. Nie sądzisz, że to dziwne ze strony Komorniczaków?
-Może trochę, ale może tak musiało się stać? Nie będę się tym zamęczać. Troszcz się o siebie kochana
- Ty też - w tym momencie przytuliłyśmy się
"Pasażerowie samolotu do Londynu proszeni są do odprawy"
-Spadam. Paaa - Przytuliłam ją ponownie i poszłam
-Pamiętaj dać znać jak doleciesz- krzyknęła


--------------------------w Samolocie----------------------------------------

Zajęłam swoje miejsce założyłam moje słuchawki i włączyłam nową płytę TW, którą wczoraj kupiłam na ITunes. Zastanawiałam się nad tym, co może się wydarzyć. po upływie paru godzin samolot wylądował a ja powiedziałam sama do siebie:
-Witaj nowe życie
Od razu wzięłam telefon i napisałam do Nats , że jestem na miejscu. Poszłam do najbliższego hotelu i zameldowałam się, zapłaciłam z góry za 3 dni, potem się wszystko okaże. Prosili mnie o to, bym nie przeszkadzała gościom obok, ponieważ jest to pokój obok jakiegoś sławnego zespołu. Powiedziałam zwykłe OK i poszłam się ruszyłam w kierunku pokoju. Obok mnie przebiegł szybko jakiś wysoki chłopak, z lokami i pianą na głowie. Zrobiłam minę a'la WTF?!
Kiedy weszłam do pokoju z mojego telefonu wydobyła się znana mi melodia SMS'a


Witaj Jessico. 
Jeżeli chciałabyś odszukać swoich biologicznych rodziców,
to wyczytałam, że mieszkają w Londynie.
Nazywają się Parker. Masz brata, który jak więcej się poczyta
jest od ciebie starszy. Uznaliśmy, że powinnaś to wiedzieć 
                                                            Komorniczakowie


Nie miałam zamiaru utrzymywać z nimi kontaktu. Ale jest plus. Przynajmniej wiem, gdzie mieszkają i jak się nazywają. Postanowiłam pójść na kakao i ciasto, a później na komisariat. Przecież zgłosili moje zaginięcie, więc gdzieś w aktach znajdą informacje o Jessice Parker, jeżeli tak mam na imię. Moje myśli mnie dobijają -.- . Była już 16. Jak ten czas szybko leci. Mimo tego wszystkiego nie czuję zmęczenia. Postanowiłam pójść do kawiarenki na kakao i ciastko. 



---------------------------------------------------------------------------------------------------


Dopiero zaczęłam, a już mam obserwatora ; 333
Dziękuje ;*
Mam nadzieję, że blog szybko się rozwinie.
Rozdziały będę dodawać je raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie, ale to tylko w ostateczności ;) 

wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 1

Obudziłam się. Usłyszałam krzyki. Za tydzień moja osiemnastka, a rodzice coraz częściej się kłócą...
Zeszłam na dół posłuchać o co znowu im chodzi:
-Musimy jej to w końcu powiedzieć!
-Jak? Podejdziesz do niej i powiesz : " Hej córciu,nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami, my cię tylko uprowadziliśmy od nich kiedy miałaś roczek, szukali cię kilka lat, a potem zrobili sobie 2 dziecko. My tak naprawdę nie nazywamy się Parke tylko Komorniczak, ale zmieniliśmy nazwisko na podobne do twoich biologicznych rodziców"?!
Co?! - pomyślałam,dalej nie przysłuchiwałam się tej rozmowie, tylko pobiegłam na górę położyłam się, włączyłam sobie płytę, która zawsze mnie uspokajała, czyli The Wanted - Battleground i zaczęłam płakać. Leżałam tak jeszcze z godzinę, postanowiłam, że ucieknę do Londynu. Mam pieniądze na bilet oraz na hotel na tydzień. Później znajdzie się jakąś pracę.Otworzyłam laptopa i wyszukałam wylotów do Londynu. Najbliższy był dopiero jutro.Zadzwonię do Natalii, ona mi doradzi co robić.
Po 5 sygnałach w końcu odebrała:
-Halo?
-Hey Nats, musimy pogadać. To nie jest sprawa na telefon.
-OK, to tam gdzie zawsze? 
-Spokoo, za 5 minut? 
-Luzz,  już tam idę.
Ubrałam się, zeszłam na dół i krzyknęłam " Wychodzę !! ". Nie czekałam na odpowiedź bo nie miałam ochoty ich słuchać i czy tak czy siak bym poszła, a liczyło się, że ich poinformowałam.
Nasze miejsce to była  ławka na skraju lasku. Kiedy byłyśmy małe lubiłyśmy tam przesiadywać.
Ujrzałam czubek jej blond głowy, jak na swój wiek jest stosunkowo niska. Podbiegłam od tyłu i zasłoniłam jej oczy dłońmi.
- Siema Jess 
- Elo Nats - usiadłam obok niej
-O czym chciałaś pogadać? - spojrzała na moją twarz - Płakałaś! Co się stało? Znowu nękał cię ten Debil, Miłosz?
- Nie, przed jakąś godziną dowiedziałam się, że moi rodzice wcale nimi nie są. Szesnaście lat temu uprowadzili mnie, a sami zmienili nazwisko z Komorniczak na Parke, a moi biologiczni rodzice nazywają się podobnie to tego. Rozumiesz to?! Postanowiłam uciec z domu, do Londynu. Pieniądze mam. Ale jest problem. Wylot dopiero jutro...
-Czego, pytam się grzecznie. - wyglądała na wkurzoną
-Co mi radzisz robić?
- Słuchaj. Skoro jutro wylot to masz 2 opcje, albo przenocować u mnie i  jutro lecieć na samolot, albo uciekać jutro, jak oni będą w pracy.
-Zrobiłabyś to dla mnie? Nie chce z nimi już dłużej siedzieć, a wylot mam o 6 rano więc szybko bym się od cb zmyła - zrobiłam minę kota ze Shreka
- No pewnie. Idź się spakuj, a w nocy wbij do mnie. I tak mieszkam sama, wiesz gdzie jest zawsze kluczyk.
Ja muszę spadać.Trzymaj Się. Pa - przytuliła mnie i poszła
Poszłam do domu. Tam czekali na mnie rodzice. Fuck. Oni powinni być w pracy
- Jessica, musimy pogadać. - powiedziała mama 
- O czym ?! - powiedziałam z deka wściekła, z powodu porannej sytuacji
- Tak na prawdę nie jesteśmy....
- Moimi rodzicami biologicznymi?! Tak wiem już o tym ! - przerwałam jej
- Co? Ale skąd?
-Na przyszłość uważajcie, kiedy o mnie rozmawiacie, czy nie stoję za drzwiami, genialni ludzie - puściłam im oczko i poszłam. Zaczęłam się pakować, kiedy już to skończyłam wzięłam walizkę na dół
- Żegnam was na zawsze NIE rodzinko - podkreśliłam specjalnie słowo nie 
- Co? Gdzie się niby podziejesz? Śmieszna jesteś ! I tak sobie nie dasz rady ! Nie będziemy protestować bo za tydzień masz 18-tkę. 
- Pamiętaj, że mówię płynnie w 3 językach obcych i uczę się jeszcze rosyjskiego panie Komorniczak 
Na razie i do nie zobaczenia






1 Rozdział jest :)
Jak się podoba? :D
Mam nadzieję, że spodoba wam się moje opowiadanieee ; DD