wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 10 - No słucham...

Wtulona w nagi tors chlopaka zasnęłam. Czułam się taka... bezpieczna? Tak to dobre słowo. Przy nim nie bałam się, że zaraz ktoś mnie porwie, czy cokolwiek innego. Nathan nie odezwał się do mnie od nocy, którą spędziłam w szpitalu z Jay'em. O godzinie 9.22 zadzwonił mój telefon
 "SHE WALKS LIKE RIHANNA. HAVE YOU SEEN THAT GIRL..."
nie chciałam odbierać,  ale musiałam. Dzwoniła Natalie.
-Słucham? - powiedziałam zaspanym głosem
-Co ty jeszcze spałaś?
- No raczej... czekaj,  wyjdę na balkon bo ich obudzę...
-Kogo?! O kim ty kobieto mówisz? 
PERSPEKTYWA NATALIE
Zadzwoniłam do Jess, dawno nie rozmawialiśmy,  tak właściwie to od jej wylotu z Polski raz przez telefon. Nagle ona mi pierniczy, że kogoś obudzi. Ja z miną WTF?! czekam na wyjaśnienia.
-Powiesz mi do cholery kogo obudzisz?!
Zaczęła mi tłumaczyć. Okazalo się że 3 dzień się nie widzimy a ona już odnalazła brata i matkę. Ma chłopaka i to nie byle jakiego tak jak i brat. Ta to ma szczęście. Brat - Tom Parker,  chłopak - Jay McGuiness. I jeszcze Nathan do kolejki...  Może kiedyś przyjadę do niej na wakacje.
-Słuchaj. A mogłabym przyjechać do cb na tydzień na takie wakacje? Przy okazji też chcę zostać na stałe, ale zastanawiam się gdzie. Albo Londyn albo Manchester. Masz już mieszkanie? - zapytałam
- Mam, chlopacy postanowili że zamieszkam z nimi. Tom chce mieć mnie na oku. Swoją droga nie dziwię mu się. Pogadam z nimi. Może akurat byś też się wprowadziła? 
-Dzięki wielkie. To do jutra? Zadzwonisz?
-Pewnie, Do usłyszenia
-Narazie
Rozłaczyłam się.
PERSPEKTYWA JESSICI
Skończylam rozmawiać z Nats. Poszłam położyć się obok Jay'a.
Tak pięknie wygląda jak śpi. Patrzyłam tak na niego jeszcze chwilę, bo się obudził.
 Reszta jeszcze spała.
-Heey słońce - pocalowal mnie w czoło - długo już nie śpisz?
-A nawet nie wiem... - wtulilam się w jego klatkę piersiową
- Kto dzwonił? - spytał. Pewnie go to przebudzilo ale spał dalej
- Natalie , moja przyjaciółka z Polski. Mam pytanie..
-O co chodzi?
- Czy ona mogłaby wpaść do was na tydzień? Ona chce ogarnąć moją rodzinke i chłopaka - dałam mu buziaka w policzek
PERSPEKTYWA JAY'A
Jess spytała mi się, czy jej przyjaciółka mogłaby do nas przyjechać.
Rozumiem ją, troszczy się o nią i dobrze. Widać przynajmniej, że jej przyjaciółka nie jest fałszywa...
- Pewnie, z chęcią ją poznam - puściłem jej oczko - troszczy się o ciebie, co?
- Tak, od kiedy się poznałyśmy. Poznała moją sytuację i coś jej nie pasowało w komorniczakach. Wydawali jej się fałszywi i nigdy ich nie lubiła. Dlatego też i ja nie miałam do nich zaufania. Ona nigdy nie myli się w takich sprawach - uśmiechnęła się
- Ciekawe co powie na temat naszego związku .... - zacząłem się zastanawiać, co jeśli mi nie zaufa i Jess ze mną zerwie? Nie , błagam. Ona musi ze mną być... Ja tego nie przeżyje. Odetnę się od niej, od chłopaków.
- O czym myślisz słońce? - spytała
- O niczym.
- Mnie nie oszukasz. No powiedz mi, jak mi nie powiesz, to cię na śmierć załaskoczę ! - zaczęła mnie łaskotać
- Prze... przestań ! Już ci mówię !
- No słucham ... - wstała z łóżka, i oparła się o parapet
- Zasatawiałem się ...


-------------------

Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam czasu ostatnio na pisanie, skupiam się nad 2 blogiem <3
Przed nowym rokiem jeszcze jeden dodam :3
Wesołych świąt moi drodzy <3 ; *

1 komentarz:

  1. Świettny *.*




    ----> wywiad z Tobą ^^


    http://wywiady-anki.blogspot.com/?m=

    OdpowiedzUsuń